Moim groundhopperskim celem na ten rok było pooglądanie meczów w Austrii i na Węgrzech, gdzie jeszcze spotkań piłkarskich nie widziałem. Wykorzystując fakt, że mojej żonie niedawno podobało się nad Balatonem, postanowiłem w sierpniu wrócić tam, ale koniecznie samochodem. Żeby nie narzekała, że tylko latamy po meczach, przygotowałem kompromisowy plan. Na powitanie mieliśmy pooglądać mecz na Węgrzech. Potem zaplanowałem pięć dni leżakowania nad Balatonem, by w drodze powrotnej zobaczyć chociaż jeden (a raczej dwa) mecze w Austrii.
[Publicystyka]»