- Każdy, kto obejrzał na żywo chociażby jeden mecz fistballu, czy to w Grieskirchen, czy gdziekolwiek indziej, przekonał się na pewno sam, jak fajny jest to sport. Nasza fistballowa rodzina, choć bardzo mała, jest niezwykle zjednoczona. W Austrii, Szwajcarii, Niemczech, Włoszech, Brazylii czy Argentynie gra w fistball to już piękna tradycja. Najwyższy czas, by ten fistballowy potencjał rozrósł się również skutecznie w innych krajach świata - podkreśla reprezentant Polski w fistballu, Leszek Wróbel.
[Publicystyka]»