CEV Cup | 2018-03-23 11:59:36 | Nadesłał: Agnieszka Kaźmierska | Źrodlo: plusliga.pl
Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem z Andrzejem Kowalem.
PLUSLIGA: Pierwszy set rewanżowego półfinału Pucharu CEV z Biełogorie Biełgorod dawał nadzieje, ale w końcówce rywale pokazali klasę - czy może jakieś błędy z waszej strony zadecydowały o porażce?
ANDRZEJ KOWAL (trener Asseco Resovii Rzeszów): Nie tyle błędy, bo w końcówce I seta popełniliśmy tylko jedną pomyłkę. Natomiast w końcówce pierwszych dwóch setów te 5 czy 6 bloków z 11 zespół rosyjski wykonał właśnie po 20 punkcie. To miało znaczenie. Byliśmy blokowani, ale przede wszystkim nie kończyliśmy ważnych kontr. O ile popatrzymy w statystyki, to różnica w poszczególnych elementach nie jest jakaś znacząca, to jednak na kontrze już jest. Z takim zespołem taktyka jest prosta: trzeba ryzykować maksymalnie serwisem, aby maksymalnie odrzucić ich od siatki tak aby jak najmniej wykorzystywali Nikołowa oraz Muserskiego na siatce i wtedy grać dobrze blokiem, obroną i ewentualnie wyprowadzać kontry. Niestety one były dla nas problemem i stąd ten wynik. Na pewno walczyliśmy na ile się dało.
Trudno wam było chyba znaleźć słabe punkty u rywala, który podobnie jak w pierwszym meczu nie błyszczał w przyjęciu?
- To jest dobry zespół, o ogromnym potencjale, natomiast jak najbardziej do pokonania. Gdybyśmy zachowali trochę więcej głowy w końcówce dwóch pierwszych setów, to mogło być inaczej. Po tych blokach rywala straciliśmy cierpliwość w grze. Trzeba było grać po prostu odważniej, 2-3 piłki próbowaliśmy kiwać, ale kiedy masz kontrę i grasz z takim zespołem jak Biełgorod nie wolno tego robić.
* więcej na plusliga.pl
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.