CEV Cup | 2018-02-28 13:28:00 | Nadesłał: Agnieszka Kaźmierska | Źrodlo: plusliga.pl
Dziś (godz. 20) Asseco Resovia zmierzy się w rewanżowym ćwierćfinale Pucharu CEV z francuskim GFC Ajaccio VB. W hali na Podpromu rzeszowianie wygrali 3-0 i teraz do awansu potrzebują na Korsyce już tylko dwóch wygranych setów.
- Teoretycznie do awansu potrzebujemy tylko dwóch setów, ale gra z takim założeniem nigdy nie jest dobrym pomysłem, więc na pewno będziemy tam grali żeby zwyciężyć – mówi Jochen Schöps, kapitan Asseco Resovii. - Natomiast grając u siebie zobaczyliśmy, że to jest drużyna jak najbardziej w naszym zasięgu. Dlatego na wyjeździe naszym celem też będzie wygrana i pokazanie, że jesteśmy lepszym zespołem. Dla nas bardzo ważne jest, żeby cały czas starać się grać na jak najwyższym poziomie i rozwijać swoją grę. To pierwsze spotkanie z Francuzami było niezłe w naszym wykonaniu. Oczywiście nie brakowało też gorszych momentów, ale ogólnie graliśmy w miarę stabilnie i liczę, że nie gorzej będzie w rewanżu – dodaje niemiecki atakujący.
Francuski zespół mimo, że przegrał w Rzeszowie 0-3 wydaje się być najtrudniejszy rywalem z dotychczasowych w Pucharze CEV. - Na pewno mogą grać dużo lepiej – mówi Mateusz Masłowski, libero Asseco Resovii. - Mogli nie czuć się tutaj zbyt dobrze, bo w lidze u siebie grają innymi piłkami – Moltenami, a tu są Mikasy. To naprawdę jest duża różnica i wiem coś o tym dobrze po sobie, jak grałem w Spale. Może przez to byli nieco przygaszeni, ale siatkówka to siatkówka. Wydaje mi się, że z Serbami mogło być trochę trudniej, bo oni są z kolei tacy bardzo charakterni, waleczni i zawsze jest z nimi ciężko. Zobaczymy jak będzie w rewanżu na Korsyce – mówi Masłowski, którego zespół pierwszy raz w tegorocznej przygodzie w europejskich pucharach zagra rewanż na wyjeździe. Taka sytuacja, to teoretycznie mały handicap dla rywal. - Za bardzo się nad tym nie zastanawiamy, bo jedziemy wygrać tam za trzy punkty i chcemy się dobrze zaprezentować – odpowiada Masłowski i dodaje: - Zwycięstwa później procentują w naszej grze w lidze. Trening treningiem, ale to mecz jest najważniejszy – mówi libero zespołu z Rzeszowa, który jeśli upora się z GFC Ajaccio VB, to wszystko wskazuje, że w półfinale zagra z Biełogorie Biełgorod. Rosjanie pokonali w pierwszym meczu ACH Volley Lublana 3:0 (25:20, 25:25, 25:13). Ostatnio do zespołu z Biełgorodu dołączył Gyorgy Grozer, który sezon zaczął w Lokomotiwie Nowosybirsk. Niemiecki atakujący gdyby doszło do konfrontacji z Asseco Resovią nie będzie jednak mógł zagrać (grał w LM w barwach innego klubu w tym sezonie i nie został zgłoszony do Pucharu CEV), ale na pewno przyjechałby do Rzeszowa z swoim zespołem. W drugiej parze półfinałowej zagrają turecki zespół Ziraat Bankasi Ankara, który w ćwierćfinale pokonał Lindemanst Aalst (3:1 i 3:1) z włoską Calzedonia Verona, która wyeliminowała Montpellier Volley UC (3:1 i 3:1).
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.