Mistrzostwa Świata Mężczyzn | 2022-09-06 17:50:59 | Nadesłał: Magdalena Kudzia | Źrodlo: pzps.pl
- Amerykanie nie mają słabych punktów. Na każdej pozycji jest tam zawodnik grający na najwyższym poziomie. Tak samo jak u nas - mówi Marcin Janusz, rozgrywający reprezentacji Polski, która w czwartek zagra w Gliwicach z USA w ćwierćfinale mistrzostw świata.
Jesteś bardzo skromnym człowiekiem, a przyszło ci zostać liderem reprezentacji Polski w mistrzostwach świata. Jan sobie z tym radzisz?
Marcin Janusz: - Nie czuję się liderem, a jednym z trybików tej w wielkiej maszynie, w której jest wielu świetnych zawodników. Dzięki możliwości grania z nimi, od razu się rośnie. Czuję się dobrze i uważam, że nasza gra wygląda coraz lepiej, porównując do początku sezonu kadrowego. Widać duży progres i to jest najważniejsze.
Powiedziałem lider, bo jesteś rozgrywającym, mózgiem drużyny.
- Na pewno na tej pozycji jest duża odpowiedzialność, zwłaszcza gdy prowadzi się grę jednego z faworytów. Ale to też duży honor i spełnienie marzeń. Cieszę się, że tutaj jestem i mam nadzieję osiągnąć coś dużego.
Bardzo byłeś stremowany, gdy dowiedziałeś się, że będziesz pierwszym rozgrywającym reprezentacji Polski?
- Stremowany może nie za bardzo, bo zdawałem sobie sprawę, że jestem w stanie grać na najwyższym poziomie, co sobie potwierdziłem tym sezonem spędzonym w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Oczywiście było coś nowego, bo skala tego, co dzieje się dookoła reprezentacji, to coś zupełnie innego od klubów, nawet gdy gramy z nimi o najwyższe cele. Wiedziałem, że będzie dużo nowego: drużyna, otoczenie, wielkie zainteresowanie. Ale do tych zmian już przywykłem. Kiedyś byłem taki, że najchętniej zostałbym w jednym miejscu i niewiele zmieniał. Zrozumiałem jednak, że nowe wyzwania są potrzebne, żeby się rozwijać. Nie jest to oczywiście łatwe, ale daje najwięcej korzyści.
* więcej w serwisie pzps.pl
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.