Mistrzostwa Europy mężczyzn | 2019-09-26 23:00:24 | Nadesłał: Danka Albrecht | Źrodlo: inf. własna
Finał Mistrzostw Europy nie dla Polaków. Po fantastycznych meczach w grupie i w fazie pucharowej w najważniejszym pojedynku Biało-czerwoni nie byli w stanie znaleźć sposobu na fantastycznie grających Słoweńców. Gospodarze turnieju dominowali dzisiaj niemal w każdym elemencie. Ich mocna zagrywka i skuteczne ataki zapewniły im udział w najważniejszym meczu turnieju. Podopiecznym trenera Vitala Heynena pozostaje powalczenie o brąz.
Bardzo dobrze półfinałowe spotkanie rozpoczynają Polacy (2:0, 4:2). Dwa bloki na Słoweńcach zwiększają prowadzenie mistrzów świata do czterech punktów (7:3). W tym momencie o czas poprosił trener gospodarzy. Taki zabieg okazał się bardzo skuteczny, gdyż w szeregach Biało-czerwonych dochodzi do chwilowej niemocy w ataku co skutecznie wykorzystują miejscowi. Z dość niekorzystnego dla nich wyniku ekspresowo robi się remis (9:6, 9:9). Na szczęście nasi zawodnicy przerywają dobrą passę rywala (12:10). W kolejnych akcjach zespoły toczą ze sobą zacięty bój (15:12, 17:15). Zbudowana przewaga pozwala polskiej reprezentacji kontrolować to co dzieje się na boisku (20:17). Trener Giuliani prosi o czas, chcąc jeszcze zmobilizować swoich siatkarzy. Ponownie ten manewr okazał się skuteczny (20:18, 20:20). Tym razem przerwa na życzenie Vitala Heynena. Końcówka to zacięta gra o każdy punkt (22:22). Skuteczna zagrywka Cebulj daje Słowenii piłkę setową (22:24). Po naszej stronie odpowiada Leon (23:24). W kolejnej akcji wspomniany przyjmujący zostaje zatrzymany blokiem i gospodarze wygrywają 23:25.
Tym razem początek partii należy do Słowenii (1:3, 2:4). Punktowa zagrywka Nowakowskiego pozwala zbliżyć się polskiemu zespołowi na jeden punkt (5:6). W kontrataku Kubiak i mamy remis 6:6. As serwisowy Kozamernika sprawia, że na tablicy jest wynik 7:9. Z akcji na akcję coraz bardziej rozkręca się gra gospodarzy (10:13). Polacy jak na razie mimo prób nie mogą odrobić strat (14:15, 15:17). Atak Leona daje w końcu upragniony remis (17:17). Po chwili przez Urnauta zostaje zablokowany Konarski i o czas musi prosić trener Heynen (17:19). Kapitan reprezentacji Słowenii także nadziewa się na blok (19:19). Po raz kolejny przerwa wzięta przez Alberto Giulianiego daje rezultat. Jego podopieczni po zagraniu Sterna wychodzą na prowadzenie 20:22. Dodatkowo Polacy prostymi błędami oddają im łatwe "oczka" (21:23). As serwisowy Kubiaka wlewa nadzieję w biało-czerwone sera (23:23). Kapitalna zagrywka i szczelny blok sprawia, że po nerwowej kocówce lepsi okazują się mistrzowie świata (26:24).
Set numer trzy rozpoczyna się od wyrównanej gry po obu stronach siatki (2:2). Po chwili Polakom udaje się odskoczyć rywalowi na dwa "oczka" (4:2, 6:4). Przez blok przedziera się Urnaut i mamy remis 6:6. Od tego momentu na boisku lepiej zaczynają radzić sobie gospodarze, którzy obejmują prowadzenie 6:8. Taki stan rzeczy wpływa bardzo negatywnie na mistrzów świata. Mnożące się błędy własne napędzają grę gospodarzy (7:10, 8:12). Z każdą kolejną minutą coraz bardziej zarysowuje się dominacja podopiecznych trenera Giulianiego (11:16). Dobra postawa Lona daje nadzieję na podniesienie się z kolan (13:16). W ataku dobrze radzi sobie także wprowadzony na boisko Śliwka (16:18). Niestety w ważnym momencie przydarza nam się chwilowy przestój (17:20, 17:22). Tak wysoka przewaga pozwala Słoweńcom na kontrolowanie wydarzeń na boisku i w konsekwencji wygrać tego seta 22:25.
Pierwsze minuty czwartej, jakże istotnej odsłony spotkania to zacięta gra obu zespołów (3:3, 6:6). Dość długo żadna z ekip nie może zbudować przewagi. Sytuacja się zmienia kiedy blokowany zostaje Stern (9:7). Nasi zawodnicy nie mogą się zbyt długo cieszyć z korzystnego wyniku (11:11). Ten fragment seta to szarpana gra siatkarzy jednej i drugiej reprezentacji. Raz nasi zawodnicy odskakują rywalowi, by po szybko stracić to co wypracowali (14:14, 16:16). W kolejnych akcjach gra ciągle oscyluje wokół remisu (19:19, 21:21). W decydującej fazie gospodarze wydają się pewniejsi. Natomiast w naszych szeregach gości niepewność, która zwiastuje niekorzystny rezultat meczu. Znakomita postawa Urnauta jest kluczem do sukcesu Słoweńców (22:23, 22:24). Zepsuta zagrywka Kubiaka kończy ten pojedynek. Gospodarze wygrywają 23:25 i to oni meldują się w wielkim finale Mistrzostw Europy.
Polska - Słowenia 1:3 (23:25, 26:24, 22:25, 23:25)
składy zespołów
Polska: Drzyzga, Muzaj, Leon, Kubiak, Bieniek, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Konarski, Komenda, Śliwka, Kłos
Słowenia: Vincić, Stern, Urnaut, Cebulj, Kozamernik, Pajenk, Kovacić (libero) oraz Gasparini, Stalekar
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.