I Liga Kobiet | 2011-11-11 08:39:45 | Nadesłał: Sylwia Kuś-Vega | Źrodlo: inf. własna
- Cytując klasyka: nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Rozgrywki trwają długo, jest jeszcze dużo czasu, żeby nasza gra poukładała się. I mam nadzieję, że poukłada się dobrze - mówi Katarzyna Walawender, przyjmująca zespołu Armatura Eliteski AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków.
Mecz z Silesią Volley zakończył się dla was szczęśliwie - 3:0. Wasza gra ewidentnie się "kleiła"...
Katarzyna Walawender: - Myślę, że zaczęłyśmy grać tak, jak powinnyśmy grać od początku sezonu. Ten początek nie był dla nas zbyt udany, dlatego musimy zdobywać teraz jak najwięcej punktów. Zmiana przepisów, wprowadzona przez Polski Związek Piłki Siatkowej spowodowała, że tylko czwórka będzie walczyła o awans. Trzeba będzie do tej czwórki się "dobić". To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, te punkty były nam bardzo potrzebne. Ogromnie się cieszymy, że się udało i to w całkiem fajnym stylu.
Można powiedzieć, że od początku kontrolowałyście to spotkanie, że wygrałyście praktycznie bez problemów?
- Troszeczkę problemów - zwłaszcza w trzecim secie jednak było, niemniej ostatecznie udało się to wszystko nadgonić. Udzielając jednego z wywiadów śmiałam się, że im więcej takich przestojów przełamiemy, tym mniej takich problemów będziemy mieć - psychicznie będziemy na nie przygotowane (uśmiech). Cieszę się, że potrafiłyśmy wyciągnąć seta, w którym była już kilkupunktowa strata. Czekamy na następne punkty.
Jak podsumowałaby pani występ rywalek? Zgodzi się pani z opinią, że same podawały wam rękę, pomogły zwyciężyć?
- Szczerze mówiąc, uważam drużynę z Mysłowic za bardzo waleczną drużynę. Bronią piłki, które wydawałoby się, że są już skończone. W meczu przeciwko nam wystąpiły bez swojej podstawowej atakującej, Basi Furtak, która jest ogromnym wzmocnieniem dla tego zespołu, na pewno jej brakowało. Jak mówiłam jednak na początku sezonu, jeśli naszym celem jest awans, musimy wygrywać z każdym przeciwnikiem, wygrywać takie mecze. Wiemy, że początek sezonu nie był dla nas dobry, ale mam nadzieję, że złapałyśmy już odpowiedni rytm, który w kolejnych spotkaniach będziemy starały się utrzymać.
Wygrana z Silesią Volley była dla was trzecią z rzędu wygraną...
- Szczególnie cieszy nas zwycięstwo w Murowanej Goślinie. Dobry mecz zagrałyśmy też z Legionowem - przegrałyśmy tylko 3:2. Z najważniejszymi kandydatkami do awansu, udało nam się grać w miarę dobrze, więc to chyba dobry prognostyk. Cytując klasyka: nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Rozgrywki trwają długo, jest jeszcze dużo czasu, żeby nasza gra poukładała się. I mam nadzieję, że poukłada się dobrze.
Co pani zdaniem można jeszcze poprawić przed kolejnymi pojedynkami?
- Każdy element nadaje się jeszcze do poprawy, w każdym elemencie możemy jeszcze troszeczkę "dołożyć", bo sądzę, że na to nas stać. Co cieszy, lepiej gramy już zagrywką. Na początku tego sezonu, nasza zagrywka nie robiła za dużo szkody przeciwnikom. W tym momencie jest już bardzo dobrze, a z treningów wiemy, że może być jeszcze lepiej. Jeżeli odrzuca się przeciwnika od siatki, wiadomo, że gra mu się ciężej, pojawia się wtedy złe przyjęcie. Myślę, że drzemie w nas ogromny potencjał również w bloku i w ataku.
* Rozmawiała Sylwia Kuś - kiks.tv / przegladligowy.com
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.