Klubowe Mistrzostwa Świata | 2017-12-20 08:12:03 | Nadesłał: Agnieszka Kaźmierska | Źrodlo: plusliga.pl
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła udział w Klubowych Mistrzostwach Świata na piątym miejscu. Teraz przed mistrzami kolejne wyzwania. Już w środę zmierzą się z Trentino Diatec w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Udział w tym turnieju był bardzo dobrym przetarciem przed Trentino Diatec. Wiemy, że to wymagający przeciwnik - powiedział Łukasz Wiśniewski, środkowy ZAKSY.
PLUSLIGA.PL: W ostatnim meczu fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata przegraliście z Sadą Cruzeiro 0:3. W drugiej partii mieliście swoje szanse na wygraną. Może gdyby udało się rozstrzygnąć tę część meczu na swoją korzyść, spotkanie potoczyłoby się inaczej?
ŁUKASZ WIŚNIEWSKI: Oczywiście, że tak. Na pewno w drugim secie graliśmy to co potrafimy, czyli naszą siatkówkę. Myślę jednak, że to było trochę za mało, żeby pokonać przeciwników. Mimo, że udawało się nam wychodzić na prowadzenie to chwilę później zawodnicy z Brazylii wchodzili na zagrywkę i odrabiali straty. My z kolei nie potrafiliśmy znaleźć skutecznego sposobu, żeby ich zatrzymać. Myślę, że w tym ostatnim mecz zabrało nam naprawdę sporo, żeby pokonać przeciwnika.
Z czego wynikał tak słaby początek meczu w waszym wykonaniu?
- Myślę, że to zespół Sady wyszedł na boisko bardzo zdeterminowany. Kiedy oglądaliśmy ich grę w pierwszym meczu przeciwko Lube Civitanova - to wyglądali w pierwszym secie tak jak my w tym ostatnim meczu. Widać, że wyciągnęli wnioski. Nas bardzo cieszy to, że nas nie lekceważyli. Podeszli do meczu bardzo profesjonalnie. Myślę, że byli świadomi tego, że możemy im napsuć trochę krwi.
* rozmawiała Katarzyna Porębska (plusliga.pl)
** więcej na plusliga.pl
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.