Najnowsze newsy

Publicystyka

Publicystyka | 2017-03-04 22:55:56 | Nadesłał: Sylwia Kuś-Vega | Źrodlo: inf. własna

Michał Przysiężny awansuje do finału turnieju Wrocław Open!

Fot.: Edwin Arturo Vega Aquino

Sobotnim zwycięstwem nad młodym i utalentowanym francuskim graczem, Quentinem Halysem, Michał Przysiężny zapracował sobie na prawo do występu w finałowym spotkaniu wrocławskiego challengera. - Bardzo lubię grać w finałach challengerów, człowiek daje w nich z siebie wszystko - powiedział Przysiężny, odważnie zapowiadając przy tym zwycięstwo w następnym meczu, a zatem o tytuł najlepszego tenisisty turnieju.

Warto wiedzieć, że dla urodzonego w Głogowie gracza to już kolejny zakończony korzystnie mecz z Halysem. - Wcześniej dwukrotnie rywalizowałem z Halysem - rok temu i dwa lata temu, więc wiedziałem już jak on gra i jak serwuje. Dzisiaj to pokazywał, a w związku z tym w wielu gemach nie miałem szans. Mimo wszystko wiedziałem, że zdarzy się jakiś słabszy gem w jego wykonaniu. Tak stało się w drugim secie - przypomniał Przysiężny, dodając, że rywal niechętnie dawał się zdominować, dlatego niezbędne było zachowanie odpowiedniej koncentracji. - Myślałem, że przy 2:1 będzie łatwiej, ale od razu przegrałem swój serwis. Nawet przy 40:0 w ostatnim gemie wiedziałem, że trzeba wygrać jeszcze jeden punkt na serwisie, bo ten jeden brakujący punkt nie oznacza jeszcze wcale końca spotkania - podkreśla uważny na korcie Polak.

Zdaniem Przysiężnego, Quentin Halys był godnym przeciwnikiem w walce o finał, a potwierdzają to jego niedawne występy we Włoszech. - Na pewno ciężko rywalizować jest z zawodnikiem, który gra naprawdę dobrze w ostatnich tygodniach, a za Halysem ostatnio przecież finał w Bergamo. Widać, że jest na fali, tym bardziej cieszę się, że udało się z nim wygrać - informuje Michał Przysiężny, którego poziom gry pnie się we Wrocławiu cały czas w górę. - Faktycznie, gram tu na poziomie zawodnika z pierwszej setki, ale pamiętajmy - żeby faktycznie być na tym miejscu w rankingu, trzeba grać dobrze cały sezon. Jeden turniej za bardzo niczego nie zmienia, należy utrzymać wysoką formę - tłumaczy Polak, a jego wspomnianą tu formę sprawdzi w decydującym meczu turnieju zwycięzca starcia z Francuzem Mathieu - Austriak Melzer.
.

* Opracowała Sylwia Kuś-Vega - przegladligowy.com

Dodaj do:
Wykop

Dodaj komentarz

Aby móc komentować, musisz być zalogowany.

Zaloguj się, albo gdy nie masz jeszcze konta Zarejestruj się

Logowanie

Newsletter

Ostatnio zarejestrowani

Najnowsze galerie

Polecane