Boks | 2010-04-11 13:13:30 | Nadesłał: Sylwia Kuś-Vega | Źrodlo: interia.pl / bokser.org
Legendarny amerykański pięściarz, blisko 48-letni Evander Holyfield pokonał w Las Vegas przez techniczny nokaut w 8. rundzie Francois Bothę z RPA, zwanego "Białym Bawołem". Pojedynek odbył się w wadze ciężkiej. Stawką był tytuł WBF, należący do Bothy.
Łącznie ringowi bohaterzy tej konfrontacji mieli niemal 90 lat. Tydzień wcześniej, w kategorii półciężkiej, rywalizowali inni weterani - 45-letni Bernard Hopkins wygrał na punkty z równie sławnym, 41-letnim Royem Jonesem Jr. (obaj USA). Dla Evandera Holyfielda, czterokrotnego mistrza świata to 43. zwycięstwo w karierze. Z Francois Bothą rozprawił się w ósmej rundzie, ale do tego momentu na punkty (2:1) prowadził południowoafrykański pięściarz.
- "Botha był trudnym rywalem i dał mi ciężką walkę. Ludzie wciąż pytają o mają wartość, a ja odpowiadam, że wszystko zależy od tego z kim się walczy, a nikt nie może zaprzeczyć iż ja zawsz walczyłem z najlepszymi. Wybierałem takich przeciwników, nad którymi zwycięstwo coś by mi dało. Kiedy miałem się zmierzyć z Georgem Foremanem, śmiałem się z niego. On miał 42 lata, ja 29 i naprawdę nie chciałem tego pojedynku. George wtedy mnie czegoś nauczył, kiedy powiedział mi - Nie pozwól ludziom mówić co powinieneś robić. Walczę, bo chcę" - cytował swojego dawnego rywala Holyfield.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.