Wywiady | 2014-08-18 19:24:09 | Nadesłał: Danka Albrecht | Źrodlo: inf. własna
17 sierpnia w Ostrowie rozegrany został drugi turniej Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Polskę reprezentował w nim m.in. Kacper Gomólski, który zajął ostatecznie drugą lokatę. - W każdych zawodach staram się jechać jak najlepiej. Tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia, czy to są mecze "okręgówki", liga, czy mistrzostwa - wyjaśnia Gomólski.
Gratuluję zajęcia drugiego miejsca. Jak na gorąco możesz ocenić zakończone właśnie zawody?
Kacper Gomólski: - Dzisiejsze zawody były bardzo ciężkie, gdyż tor w Ostrowie jest taki, że można mijać z każdej strony i trzeba na każdego uważać. Jeżeli ktoś się tutaj bardzo szybko spasuje to na pewno będzie groźnym rywalem. Tutejszy tor jest specyficzny, bo zwykle jest dość twardo i tylko troszeczkę się odsypuje. Tak naprawdę w tych zawodach przegrałem tylko dwa biegi i to właśnie z chłopakami, którzy stali ze mną na podium. Piotrek (Pawlicki - przypis red.) jest w wyśmienitej formie, co pokazuje w lidze i zawodach indywidualnych, więc wielkie brawa dla niego. Także Szymek (Woźniak - przypis red.) okazał się dzisiaj szybki i dlatego znalazł się na podium. Nie ma wstydu przegrać z takimi zawodnikami. Ja jestem zadowolony z drugiego miejsca.
W biegu 19. doszło do dość niebezpiecznej sytuacji z Nicklasem Porsingiem i sędzia zawodów wykluczył Duńczyka. Ostrowscy kibice jednak nie byli zadowoleni z tej decyzji, co wyrazili gwizdami.
- Cóż, początkowo w tym biegu jechałem na pierwszym miejscu. Na trasie najpierw przeszedł mnie jeden zawodnik, a potem drugi. Zacząłem więc szukać przyczepności z wyjścia z drugiego łuku. W pewnym momencie złapałem gdzieś jakąś koleinę. W efekcie musiałem ratować się przed upadkiem. Tak naprawdę w ogóle nie widziałem Niklasa, dlatego nie wiem za co były tutaj te gwizdy. Dla mnie to jest śmieszne, że polscy kibice wygwizdali Polaka, a użalali się nad Duńczykiem, który jeździ w tym klubie. Ja nie zrobiłem niczego specjalnie, gdyby tak było to mógłbym się czuć winny. To drugie miejsce jest dla tych, którzy gwizdali, ale większe podziękowania należą się kibicom, którzy mi klaskali, za co im dziękuję.
Kiedy wyjeżdżałeś do powtórki tego biegu, kibice nadal wyrażali swoje niezadowolenie. Czy ty to słyszałeś?
- Gwizdy tak naprawdę słyszałem tylko po biegu. Kiedy wyjeżdżałem na tor, ani w trakcie wyścigu ich nie słyszałem. Skupiałem się bardziej na sobie, a nie na tym co dzieje się dookoła. Razem z moim teamem zrobiliśmy korektę w sprzęcie. Mała roszada w silniku i motocykl od razu lepiej jechał. Na przed ostatnim okrążeniu zaczął mnie gonić David Bellego, w końcu to tutejszy zawodnik, więc wie jak jechać na tym torze. Na szczęście to ja dowiozłem trzy punkty do mety.
Przed ostatnim turniejem z Pardubicach masz siedem punktów straty do Piotrka Pawlickiego. Myślisz, że jest szansa go wyprzedzić, czy "Piter" jest w tak świetnej formie, że nikt nie jest w stanie odebrać mu złota?
- Chyba pierwszy raz zdarzyło się tak, że zawodnik wygrał dwa turnieje z kompletem punktów. Cieszę się z tego, że Piotr tak jedzie, bo się lubimy. Ja jestem za nim i to motywuje mnie do jeszcze większej pracy. Tak naprawdę nie skupiam się tylko na Mistrzostwach Świata. W tym roku staram się skupiać na każdych zbliżających się zawodach.
Widać, że sam jesteś w dobrej i równej formie. W ubiegłym roku wywalczyłeś brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata, teraz masz szansę poprawić swój wynik.
- Powtórzę raz jeszcze: nie chcę skupiać się tylko na Mistrzostwach Świata. W każdych zawodach staram się jechać jak najlepiej. Nie ma dla mnie znaczenia, czy to są mecze "okręgówki", liga, czy mistrzostwa. Chcę dawać z siebie wszystko i stawać się coraz lepszym.
* Rozmawiała Danka Albrecht (przegladligowy.com)
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.