Wywiady | 2012-08-14 20:56:02 | Nadesłał: Konrad Cinkowski | Źrodlo: inf. własna
Ostatnie trzy dni Jakub Jamróg spędził w Częstochowie. W niedzielę miał wziąć udział w meczu ligowym, lecz ostatecznie to spotkanie odwołano i rozegrano w poniedziałek, a we wtorek startował w turnieju Ligi Juniorów. Sympatyczny "Ambrek" był szybki na częstochowskim owalu o czym świadczą jego dorobki punktowe.
W poniedziałkowym meczu Azoty Tauron Tarnów pokonały na wyjeździe Dospel Włókniarz Częstochowa, a Kuba zdobył dla swojego zespołu, aż sześć punktów z trzema bonusami i był to najlepszy występ ligowy w tym roku. Mógł być okazalszy gdyby nie wykluczenie z jednego z biegów za stworzenie groźnej sytuacji na torze z udziałem Grzegorza Zengoty. Co miał do powiedzenia 21-latek o swoim występie? Zapytaliśmy także zawodnika o tor, który trzeba było dość długo przygotowywać, aby to spotkanie można było rozegrać w drugim terminie... - Cieszę się, że pomimo trudnych warunków torowych udało mi się zrobić przyzwoity wynik. Fajnie, że cały czas to idzie do przodu i mam nadzieję, że będę utrzymywał takie wyniki do końca. Co do toru to na pierwszy rzut oka faktycznie nie nadawał się on do jazdy, ale po przejechaniu pierwszych biegów okazało się, że wcale nie był tak straszny na jaki wyglądał. Odjechaliśmy fajne zawody i jestem zaskoczony, że dało się na takim torze pojechać. - przyznał Jakub Jamróg w rozmowie z naszym portalem.
We wtorek Kuba znów rywalizował przy Olsztyńskiej i tym razem wywalczył dziesięć punktów. Zawodnik ma nadzieję, że dobrą postawą wywalczył sobie miejsce w składzie na kolejne dwa mecze Enea Ekstraligi.
- Tor dziś się różnił diametralnie od tego co był wczoraj na lidze bo był nieco twardszy. Cieszę się z kolejnego dobrego występu i jedziemy dalej. Mam nadzieję, że swoją postawą wywalczyłem miejsce w składzie, ale decyzja należy do trenera. - dodał 21-latek z Tarnowa.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.