I Liga Kobiet | 2011-11-10 22:58:18 | Nadesłał: Sylwia Kuś-Vega | Źrodlo: inf. własna

Za zawodniczkami Silesii Volley szósty ligowy pojedynek. Wyprawa do Krakowa nie przyniosła im nowych punktów. - W tym meczu nie mogło być innego wyniku - skwitował pojedynek z Armaturą Eliteski AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków, trener Silesii Volley - Sebastian Michalak.

W meczu za sześć punktów, jak nazywano konfrontację Ekonomistek z Silesią Volley, górą były podopieczne Tomasza Klocka. - Jeżeli chciało się przejść obok meczu to, to się udało, przeszliśmy obok meczu i wracamy do domu - powiedział tuż po zakończeniu spotkania trener ekipy gości, Sebastian Michalak. Niezadowolony z postawy swoich zawodniczek szkoleniowiec nie ukrywał, że w grze jego zespołu zawiodło wszystko. - Nie było niczego: ani rozegrania, ani przyjęcia. Jeżeli chwilami nawet w naszej grze coś się zazębiało, zaraz "siadała" inna rzecz. Powtórzę: przeszliśmy obok meczu. To nie był zespół, który walczył, tylko zespół, który chciał odbyć spotkanie. I odbył - podsumował rozczarowany rozegranym w Krakowie spotkaniem trener Sebastian Michalak.

Jakich przyczyn porażki dopatruje się środkowa bloku Silesii Volley - Karolina Bojdak? Czego zabrakło, by ugrać choćby seta? - Być może koncentracji. W pewnym momencie spotkania miałyśmy kilka punktów przewagi, miałyśmy nadzieję, że uda się wygrać, ale dziewczyny nas dogoniły. Liczę, że w rundzie rewanżowej uda nam się coś zdziałać. Może nasza hala będzie szczęśliwsza od tej, krakowskiej? Jak podkreśliła zawodniczka, do stolicy Małopolski Silesia Volley przyjechała bez planu minimum. - Do każdego meczu podchodzimy chcąc go wygrać, niezależnie od przeciwnika. Inne podejście nie ma sensu. Założenia: oby coś wywalczyć, nie przynoszą skutku. Zdaniem środkowej, każdego z rywali, przy dobrej własnej postawie, można ograć. - Uważam, że nie ma w tym roku drużyny, która znacząco odstawałaby od innych. Legionowo aspiruje co prawda do miana takiej drużyny, ale moim zdaniem, także ten zespół można pokonać - twierdzi Bojdak.

O planach awansu głośno mówi się nie tylko w Legionowie, ale także w Krakowie. Jak postrzega krakowianki Sebastian Michalak? - Widać, że to zespół przygotowany do walki o inne cele jak my. My w tym sezonie będziemy mocno bić się o utrzymanie, krakowski zespół nie ukrywa natomiast swoich zamiarów walki o coś innego - komentuje szkoleniowiec, nawiązując jeszcze do ostatniego spotkania z Ekonomistkami: - Nie był to zespół z innej bajki, taki, z którym nie dałoby się powalczyć, ale żeby cokolwiek ugrać, trzeba zostawić na boisku serce i dać z siebie dwieście procent. Ani serca, ani dwustu procent nie pokazaliśmy, za co dostaliśmy zasłużoną karę. W tym meczu nie mogło być innego wyniku, a gdyby był inny, nie odzwierciedlałby tego, co działo się na boisku.

Jakie ambicje mają na ten sezon siatkarki Silesii Volley? Jak na razie za nimi sześć spotkań i dziewięć punktów na koncie. Z jakimi zamierzeniami rozpoczęły sezon 2011/2012? - Po zeszłym sezonie, który był niezwykle udany czułyśmy apetyt, aby grać jak najlepiej. Nie ukrywamy jednak, że nie mamy w tym roku drużyny gwiazd, nie mamy wsparcia z ekstraklasy, mamy natomiast fajną drużynę, która może wygrywać. Nie jest to drużyna na awans, ale chcemy urywać punkty. Mam nadzieję, że to się uda, że będziemy wygrywać z drużynami, które będą faworytami - zaznacza Karolina Bojdak, dodając iż porażka z Ekonomistkami absolutnie nie podcięła jej drużynie skrzydeł: - Porażka nie demotywuje, ona wręcz motywuje do dalszej pracy i walki. Wiemy, że musimy więcej pracować, że musimy włożyć w to dużo więcej serca, wiemy co mamy poprawić. Porażka, od czasu do czasu, nie jest zła. Oby nie za często - kończy z uśmiechem zawodniczka.


* Rozmawiała Sylwia Kuś - kiks.tv / przegladligowy.com

Dodaj do:
Wykop