Najnowsze newsy

Publicystyka

Publicystyka | 2018-03-01 23:33:55 | Nadesłał: Sylwia Kuś-Vega | Źrodlo: inf. własna

Ryszard Wolny o półfinale PWPW Krajowej Ligi Zapaśniczej we Wrocławiu

Fot.: Edwin Arturo Vega Aquino

Prawdziwe starcie gigantów zapaśniczej maty miało miejsce we Wrocławskim Centrum Kongresowym, gdzie w półfinale PWPW Krajowej Ligi Zapaśniczej przeciwnikiem drużyny AZ Supra Brokers Wrocław był Boruta-Olimpijczyk Wrestling Team Zgierz&Radom. Ostatecznie pojedynek zakończył się wygraną przyjezdnych w stosunku 19:14, co stawia wrocławian w niekorzystnej sytuacji przed rewanżem. - Rywalizacja była naprawdę bardzo ciekawa - stwierdził w rozmowie z Przeglądem Ligowym obecny na tych zmaganiach mistrz olimpijski z Atlanty, Ryszard Wolny.

Batalię we Wrocławiu rozpoczęła walka kobiet, w której zwycięstwo wynikiem 4:0 nad Migleną Selishką odniosła Jessica Blaszka. Choć miejscowi, za sprawą udanych występów Zelimkhana Magomedsultanova i Dawida Karecińskiego, triumfowali również w kolejnych dwóch walkach wieczoru, niezrażona ekipa Boruty-Olimpijczyka zaczęła zmniejszać straty po zwycięstwie swojej reprezentantki w konfrontacji Roksana Zsina - Tatyana Kit. Dalej przyjezdni spisywali się równie skutecznie, a nowe wygrane zapisywali kolejno: Gor Ogannesyan, Arkadiusz Kułynycz, Taybe Yusein oraz Mateusz Filipczak. Tę dobrą passę gości przerwała dopiero walka Łukasza Banaka z Rafałem Krajewskim, będąca zresztą ostatnim starciem tego półfinału. Walkę obu zespołów obserwował z trybun sam Ryszard Wolny, który nie ukrywał, że przybył do stolicy Dolnego Śląska w konkretnym celu. - Przyjechałem na kilka walk, chcąc poznać aktualną dyspozycję zawodników oraz by dowiedzieć się, na jakim etapie przygotowań się znajdują - tłumaczy Wolny.

Które z występów najbardziej utkwiły Wolnemu w pamięci? - Dawida Karecińskiego z Michałem Koślą i Aleksieja Mishina z Arkadiuszem Kułynyczem - to były dla mnie dwie dość ciekawe walki. Chciałem zobaczyć też Rafała Krajewskiego, który zmienił kategorię, szukając swojej szansy w wyższej - wyjaśnia utytułowany zapaśnik, który reprezentował Polskę na Igrzyskach w Seulu (1988), Barcelonie (1992), Atlancie (1996), Sydney (2000) i Atenach (2004). Według Wolnego zorganizowany we Wrocławiu półfinał PWPW Krajowej Ligi Zapaśniczej śmiało miał prawo porwać zgromadzonych we Wrocławskim Centrum Kongresowym fanów zapasów. - Podobała mi się jego oprawa. Sala może nie jest za duża, ale na pewno był klimat. Jedyne, czego mi zabrakło, to troszeczkę większego dopingu kibiców, takiego, który podrywałby drużynę do walki. Myślę, że warto im podpowiedzieć, że fajnie byłoby ten doping "podkręcić". Same walki były naprawdę bardzo ciekawe - ich losy ważyły się do końca - podkreśla olimpijczyk.

Jak ważne jest wsparcie fanów w trakcie ligowych zmagań na macie? Zdaniem Ryszarda Wolnego, nie do przecenienia. - Liga rządzi się swoimi prawami - każdy zawodnik walczy w niej o punkty dla drużyny, nie siebie, jak to bywa turniejach indywidualnych. Przy aktualnych przepisach każdy punkt i każda wygrana są bardzo ważne, a w walce o nie publiczność bardzo pomaga - potrafi dodać zawodnikom wiatru w żagle - tłumaczy niezwykle doświadczony na wielu międzynarodowych matach Ryszard Wolny. - Ja wiele lat spędziłem w Niemczech, gdzie występowałem w tamtejszej lidze. Siedem razy zdobywaliśmy mistrza Niemiec i pamiętam, że kilkakrotnie zależało ode mnie czy zostaniemy mistrzami czy wicemistrzami. Zwycięstwo - i byliśmy mistrzami, porażka - i przypadało nam wicemistrzostwo. W takich chwilach czuło się i słyszało się, że kibice są z tobą i cię wspierają. Publiczność powinna dopingować swoich zawodników - oni tego niewątpliwie ogromnie potrzebują - dodaje po chwili z pełnym przekonaniem.

Ryszard Wolny podkreśla też ogromną rolę, jaką sport odgrywa w życiu młodych, ambitnych zawodników, których w Polsce nie brak. - Sport uczy przede wszystkim samodyscypliny, charakteru i wychowuje. Każdy kto "liźnie" sportu - i to obojętnie jakiej dyscypliny - wie, że pomaga on w życiu, choć wiadomo, że nie każdy będzie mistrzem. Patrząc w przyszłość, pod kątem Tokio, jest paru zawodników, których tam widzę i życzę im, aby osiągnęli sukces. Bywam na zgrupowaniach, na zawodach i wiem, że niektórzy z nich zrobili postęp - informuje Wolny. - Teraz wybieram się do Warszawy na Puchar Polski Kadetów i być może zjawię się na rewanżu wrocławian w Radomiu. Z Warszawy do Radomia jest sto kilometrów, zobaczę czy uda mi się tam przemieścić - dodaje mistrz. Jakie szanse na udany rewanż daje on Wrocławiowi? - W pierwszym starciu, choć Radom miał wyrównany skład, faworytem był Wrocław. O rewanż myślę będzie trudno, pięć punktów różnicy to dużo i niedużo - kwituje kończąc swoją wypowiedź.


* Rozmawiała Sylwia Kuś-Vega - przegladligowy.com

** Fotogaleria z półfinału PWPW Krajowej Ligi Zapaśniczej dostępna tutaj

Dodaj do:
Wykop

Dodaj komentarz

Aby móc komentować, musisz być zalogowany.

Zaloguj się, albo gdy nie masz jeszcze konta Zarejestruj się

Logowanie

Newsletter

Ostatnio zarejestrowani

Najnowsze galerie

Polecane