Reprezentacja | 2010-06-13 23:02:57 | Nadesłał: Aneta Szypnicka | Źrodlo: zprp.pl/inf.własna
W drugim spotkaniu Polska-Chorwacja, tym razem na warszawskim Torwarze, lepsza okazała się drużyna Bogdana Wenty, która wygrała 24:19 (11:8). Na przedmeczowej prezentacji Biało-czerwoni wystąpili w koszulkach z napisem „Karol jesteśmy z Tobą”, aby wesprzeć Karola Bieleckiego, który doznał groźnej kontuzji podczas piątkowego meczu obu drużyn. W samym meczu Polacy z bardzo dobrej strony zaprezentowali się w defensywie co pozwoliło im na kontrolowanie meczu, dodatkowo świetnie w bramce spisywali się Sławomir Szmal i Piotr Wyszomirski. Polski zespół prowadził od pierwszej bramki do ostatniego gwizdka słowackiej pary sędziowskiej Canda-Brunovsky.
Jako pierwsi gola zdobyli Chorwaci, a konkretnie Marino Marić po ładnym indywidualnym wejściu, po chwili odpowiedział Robert Orzechowski. W 5 minucie Polacy wyszli na prowadzenie 2:1 za sprawą rzutu karnego wykorzystanego przez Tomasza Tłuczyńskiego. W polskiej bramce świetnie spisywał się Sławomir Szmal, który już po paru minutach miał na koncie 6 obronionych rzutów. Świetna akcja Michała Adamuszka zakończona rzutem po obrocie z lewego skrzydła i było 3:1. Szmal jak w transie bronił kolejne rzuty przeciwników, a w 11 minucie Marcin Lijewski podwyższył na 4:1. Trener Chorwatów Slavko Goluza zmuszony był poprosić o czas. Niemoc Chorwatów w 12 minucie przełamał Marić., a po chwili 3 gola dołożył Goran Bogunović. Na szczęście mocnym i skutecznym rzutem zaraz odpowiedział Adamuszek (5:3). Biało-czerwoni bardzo dobrze grali w defensywie, goście z Bałkanów mieli duże kłopoty ze stworzeniem sobie czystych sytuacji rzutowych, dwa przechwyty zaliczył Bartłomiej Jaszka. W 15 minucie na placu gry pojawił się Mateusz Zaremba i po momencie zdobył gola (6:3). Straty Chorwatów zmniejszył Manuel Strlek, ale niezawodny z linii 7 metrów Tłuczyński zdobył 7 bramkę dla Polski. W 22 minucie po rzucie Bartosza Jureckiego z koła było już 8:4 dla Polski. Po skutecznych akcjach Strleka i Jaszki wynik brzmiał 9:5. Następnie w przeciągu 90 sekund dwukrotnie do bramki Szmala trafił Ivan Cupić (9:7), a o przerwę poprosił trener Bogdan Wenta. Przyniosła to skutek bowiem po wznowieniu gry do siatki trafił ponownie Adamuszek, a po chwili Zaremba (11:7). Niestety na 25 sekund przed końcem Chorwaci ruszyli do kontry, a Adamuszek próbując powstrzymać Cupica, zdecydowanie go sfaulował za co otrzymał czerwoną kartkę. Karnego wykorzystał sam poszkodowany, a pierwsza połowa skończyła się rezultatem 11:8 dla Polski.
Wynik w drugiej partii otworzył Marcin Lijewski, po chwili zawodnik HSV Hamburg po ładnym rzucie z biodra trafił po raz drugi i było już 13:9 dla Polaków. Dziesiątą bramkę dla Chorwacji zdobył w 34 minucie Vedran Banić, ale po chwili po odważnym wejściu zapunktował Rafał Gliński (14:10). Chorwaci zdając sobie sprawę, iż nie mogą pozwolić Polakom odskoczyć na większy dystans odważniej zaatakowali. Na szczęście na bramkę Alena Blazevica dwukrotnie odpowiedział Rafał Gliński i w 37 minucie przewaga Biało-czerwonych wzrosła do 5 goli (16:11). W bramce nie gorzej od Szmala spisywał się młody Piotr Wyszomirski. Na 17:11 podwyższył zaś sprytnym rzutem po koźle Bartłomiej Jaszka. Na dwie bramki Zlatko Horvata, nasi zawodnicy zareagowali celnym rzutem Roberta Orzechowskiego (18:13 w 42 minucie). Minutę później potężną bombą z dystansu popisał się Domagoj Duvnjak, a kolejnego gola zdobył Strlek (18:15). Kolejny rzut Orzechowskiego z prawego skrzydła dał nam jednak prowadzenie 19:15. W 46 minucie Horvat wykorzystał kolejnego karnego (19:16), a kolejny atak Chorwatów ponownie zatrzymał Wyszomirski. Na 10 minut przed końcem po koronkowej akcji Polaków i wymianie siedmiu podań ze skrzydła trafił Mateusz Jachlewski (20:16). Polacy jeszcze bardziej zacieśnili szeregi obronne, a trener Goluza widząc niemoc swojej drużyny wziął czas. Po powrocie do gry po kontrze trafił Antonio Kovacević, ale po chwili Jaszka świetnie odegrał do Jachlewskiego, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Ante Vukasowi (21:17). Na bramkę Duvnjaka odpowiedział zaś Orzechowski (22:18 w 27 minucie). Rzut karny Nikoli Spelica wspaniale obronił Adam Malcher, w kolejnej akcji Spelić umieścił jednak piłkę w okienku bramki Wyszomirskiego (22:19). Kiedy jednak w ostatniej minucie kolejne bramki zdobyli Jaszka i Jachlewski stało się jasne, że Biało-czerwoni po raz drugi z rzędu pokonają Chorwację, tym razem 24:19.
Polska - Chorwacja 24:19 (11:8)
Polska: Szmal, Malcher, Wyszomirski - Jurecki 1, Tłuczyński 2, Lijewski 3, Jaszka 3, Jachlewski 3, Żółtak, Krieger, Zaremba 2, Adamuszek 3, Orzechowski 4, Mroczkowski, Gliński 3.
Chorwacja: Vukas, Pesic, Sego - Kovacevic 1, Horvat 3, Spelic 1, Strlek 2, Cupic 4, Musa, Bogunovic 1, Maric 2, Duvnjak 2, Blazević 2, Banić 1.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.