Z piekła do nieba - tak w skrócie można określić grę gdańskiego Trefla. Drużyna Andrei Anastasiego bardzo słabo zaprezentowała się w dwóch pierwszych partiach. Dziesięciominutowa przerwa sprawiła, że zawodnicy przemyśleli swoją grę i na kolejne trzy sety wyszli zdecydowanie bardziej zmotywowani. Ich lepsza gra, zwłaszcza w przyjęciu, spowodowała, że mecz rozstrzygnął się na korzyść gospodarzy.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.