PlusLiga | 2019-03-06 21:14:54 | Nadesłał: Danka Albrecht | Źrodlo: skra.pl
- To nie tak, że w Bełchatowie mi dobrze i odcinam kupony. Naprawdę dalej chcę grać o najwyższe cele i chcę wygrywać - mówi Karol Kłos, środkowy PGE Skry Bełchatów, który przedłużył z klubem mistrzów Polski kontrakt o kolejne dwa lata.
Wiesz, który raz już przedłużyłeś kontrakt z PGE Skrą Bełchatów?
Karol Kłos: - Wiem, ile sezonów byłem w Bełchatowie, ale który raz przedłużyłem, to już nie powiem, bo mi się to myli. Chyba wy wiecie lepiej ode mnie (śmiech).
A kiedy pojawiła ci się pierwsza myśl, że po raz kolejny chcesz zostać w Bełchatowie na dłużej?
- Chyba już na początku sezonu. Gdy zaczyna się kolejny rok, to już wtedy człowiek zastanawia się, co dalej będzie z jego przyszłością. Czasem ta myśl po prostu wraca. Ja się bardzo cieszę, że działacze oraz ludzie, którzy decydują, jak ma wyglądać zespół na przyszły sezon, widzą mnie w tej koncepcji. W PGE Skrze spędziłem więcej siatkarskiego życia, niż gdziekolwiek indziej. Jest to już dłuższy okres czasu, niż w Warszawie, gdzie zaczynałem swoją przygodę ze sportem. Niedługo może życiowo będę w Bełchatowie, niż w Warszawie (śmiech). Oj, chyba nie, chyba jeszcze trochę czasu musiałoby minąć.
Co ostatecznie wpłynęło na twoją decyzję?
- Myślę, że wszystko po trochu: stabilizacja życiowa, finansowa, budowa zespołu, gra o wysokie cele... Przede wszystkim jest tu fajna drużyna. Mogę grać z naprawdę fajnymi ludźmi. Rozumiem ich, dobrze znam i mam wrażenie, że do Bełchatowa ludzie nie trafiają z przypadku. To są charaktery, które się dobiera i to ma wszystko ładnie pasować. Ten sezon chyba też pokazuje, że cały czas trzymamy się jako drużyna. Choć aktualny sezon jest najsłabszym, jeśli chodzi o rezultaty, to mimo wszystko szatnia się trzyma i mamy z chłopakami bardzo dobre relacje. Robimy wszystko, by jeszcze to uratować i żeby na koniec rozgrywek się cieszyć. Szczęście też się do nas uśmiechnęło w Lidze Mistrzów, konkretniej w meczu Cucine Lube z ZAKSĄ, więc życie powoli nam oddaje. Ale to wszystko dzięki temu, że trzymamy się razem i idziemy w jednym kierunku. Myślę, że znaczenie ma też Grzegorz Łomacz, z którym znam się już długo i dobrze się czuję grając razem z nim w drużynie. On ma coś w sobie, że środkowi czują się przy nim pewnie i na odwrót. Poza tym PGE Skra zawsze grała o wysokie cele, nie tylko w Polsce, ale również w Europie. Liczę, że w przyszłym sezonie też załapiemy się do Ligi Mistrzów. Oczywiście stabilizacja, także finansowa, bliskość Warszawy, też są ważne. A mimo że w stolicy buduje się również mocny klub, to ja się cieszę, że zostaję jednak w Bełchatowie na kolejne dwa sezony. A jeszcze, na samym końcu, nie wiem czy jest sens zmieniać coś po tylu latach (śmiech). Jak to się mówi: "lepsze jest wrogiem dobrego".
*więcej na skra.pl
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.