PlusLiga | 2013-02-10 00:52:47 | Nadesłał: Krzysztof Wilk | Źrodlo: inf. własna
Na konferencji prasowej po meczu ZAKSY z Effectorem przedstawicie zespołu gospodarzy podkreślali, że cały czas myślą o zbliżającym się meczu w Izmirze. Z kolei trener i kapitan kielczan zdają sobie sprawę, że pomimo zwycięstwa, ich zespół zagrał przeciętne spotkanie. – Mecz, mimo zwycięstwa daleki był od tego, żeby uznać go za dobry – powiedział trener Daszkiewicz.
Michał Kozłowski (kapitan Effektora Kielce):
- Cieszymy się, bo fajnie jest zawsze wygrać z ZAKSĄ, nawet jeśli grała w innym składzie niż zawsze. Zawsze to jednak cieszy. Pierwszy set kompletnie nam nie wyszedł. Całe szczęście, że pozbieraliśmy się i w kolejnej partii zaczęliśmy grać trochę lepiej. Chcieliśmy narzucić własny styl grania i to nam się udało. W trzecim secie poszliśmy za ciosem, ale chyba baliśmy się wygranej za trzy punkty, dlatego w kolejnym secie polegliśmy. Na całe szczęście w tie-breaku spięliśmy się, zagraliśmy dobrze i udało nam się zwyciężyć.
- Przed nami najważniejsze spotkanie w sezonie w Lidze Mistrzów. Byliśmy dzisiaj zmuszeni wystawić formację, w której nigdy nie graliśmy i być może stąd takie wahania formy na boisku. Niestety nie udało się zwyciężyć. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach nie potkniemy się.
- Myślę, że ten mecz nie należał do najładniejszych dla kibiców. Zespół ZAKSY wystąpił w takim składzie, w jakim musiał. Wiadomo, że te mecze najważniejsze zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w polskiej lidze jeszcze przed nimi. I tych spotkań w sezonie mają bardzo dużo. Z jednej strony cieszymy się ze zwycięstwa w Kędzierzynie-Koźlu, natomiast z drugiej myślę, że mogliśmy się postarać o troszkę lepszą grę chociażby w secie czwartym. Myślę, że ten set czwarty przegraliśmy trochę na własne życzenie, ponieważ popełniliśmy bardzo błędów, zresztą ogólnie w całym meczu ich wiele popełniliśmy. Mecz, mimo zwycięstwa daleki był od tego, żeby uznać go za dobry.
- Dla nas był to ciężki mecz pod względem mentalnym. Cała nasza energia i koncentracja skupiona jest wokół rewanżu w Izmirze. Mamy kilka drobnych urazów, które trzeba było zaleczyć. Nie chcieliśmy niepotrzebnie ryzykować z niektórymi zawodnikami , by nie pogłębić ich urazów. Jednak zawodnicy, który wyszli na boisko walczyli i chcieli jak najlepiej dla drużyny i dla kibiców.
Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się
Nie pamiętasz hasła? Nowe hasło
Chcesz być powiadomiany/a o nowościach? Zapisz się do Newslettera.